2012/08/24

kuki


Kilka minut po złapaniu pierwszego woodstockowego zgona.


Mała zabawa w supermena. Spełnienie ukrytych dziecięcych marzeń.


Hot dog, hot dog, mniam, mniam, mniam..


Pobudka z uśmiechem, jeszcze nie świadomy tego co się stało.


No i tradycyjnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz